|
Szlakiem pomników |
|
Aktualności |
|
Menu główne |
|
Fotogaleria |
|
Online |
|
|
Mimo szalonego tempa, w jakim potoczyły się wydarzenia związane z organizacją wakacyjnego wyjazdu naszych uczniów, wszystko się udało!
Dzieci wróciły już z Ustronia, Są zdrowe i zadowolone, bo na przełomie czerwca i lipca pogoda była jeszcze doskonała.
Oczywiście nie odbyło się bez przygód i ciekawych wydarzeń. Przede wszystkim były kłopoty z zapakowaniem się do pociągu na stacji Lublin. Cała reszta przy tym, to drobiazg .
Na szczęście wszystkich udało się ulokować, może nie tak wygodnie, jak planowaliśmy, ale na tyle dobrze, by można było spokojnie dojechać do dworca w Ustroniu Morskim, gdzie czekał już zamówiony BUS, by zawieźć strudzonych podróżnych do celu.
Pierwsze spotkanie z morzem odbyło się jeszcze sobotę i chociaż nie wszyscy mieli stroje plażowe, to jednak nie przeszkadzało im to w zmoczeniu czegoś więcej niż nogi.
Na zdjęciach widać też jak są na koncercie R. Rynkowskiego, jak kapią się w morzą, wylegują się na piasku a nawet usiłują polecieć balonem, co, niestety ze względów pogodowych ostatecznie się nie odbyło.
Całe dnie mijają naszym turystom na wędrówkach - idą na plażę, na obiad, na zakupy, na odpoczynek i znowu na plażę , na boisko, na spacer i na gokarty! Pięknie się prezentują, jak slalomem pokonują trasę przez całe miasteczko w zwartym szeregu, na szczęście bez przejeżdżania po nogach przechodniom. Potem tak wygłodnieli, że konieczna była dodatkowa kolacja - pizza późnym wieczorem smakowała wyśmienicie!
Oprócz tego trenują - widać naszych chłopców jak podciągają się wyczynowo na poręczy przy schodach na plaży. Widać ich też jak sprzątają - do twarzy chłopcom ze szczotką w ręce, bo porządek musi być! Pięknie też wyglądają w przebraniach. Chłopcy w czarnych kurtkach i ciemnych okularach są bardzo intrygujący, ale jeszcze da się ich rozpoznać, mimo pozorów dorosłości! Mateusza w strasznej masce można rozpoznać już tylko po charakterystycznej biżuterii. Wszyscy za to śpią słodko i grzecznie. I takich ich chyba panie lubiły najbardziej - grzecznych, cichych i spokojnych.
Najważniejsze jednak, że wszystko przebiegło zgodnie z planem, wszyscy wrócili zdrowi uśmiechnięci i zadowoleni. Szczęśliwi rodzice odbierali dzieci z dworca w Nałęczowie po wygodnej podróży pociągiem - w drodze powrotnej w przedziałach dawnej klasy pierwszej.
Oby w przyszłym roku również tak się nam udało!
|
czwartek, 01 września 2011 |
|
Dąbrowa nad Bałtykiem | Loguj/Utwórz konto | 0 Komentarzy |
| Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść. |
|
|